środa, 13 stycznia 2016

Pierwsze koty za płoty czyli wstęp

Witam serdecznie.

Niełatwe bywają powroty. Po niemal dziesięciu latach blogowania musialam porzucić swoje stare miejsce. Zapiski  dostały się przed niepowołane oczy i wykorzystano je przeciwko mnie. Nie ukrywałam ich zresztą przed osobą, która poważnie mojego zaufania nadużyła. Był to człowiek w założeniu najbliższy, okazał się jednak największym wrogiem. Dziś już nie jesteśmy razem.

Aż chciałoby się powiedzieć: nowe życie - nowy blog. Niestety, blog założyć jest łatwiej niż zbudować i ustabilizowć codzienność. Ufam jednak, że jestem na dobrej drodze.

Powraca się niełatwo - powtarzam. Stary blog był oswojony, bardzo się do niego przywiązałam, był takim moim azylem i "półświatkiem", jak to zabawnie określiła blogowa koleżanka. Brakuje mi tego uczucia zadomowienia, tej przytulności, zdaję sobie jednak sprawę, że to kwestia czasu.

Będzie mi bardzo miło gościć starych i nowych Czytelników.

2 komentarze:

  1. Marto, jestem Twoją "starą" znajomą i cieszę się, że powróciłaś do blogowania w innym miejscu.
    Serdecznie pozdrawiam.
    P.S. Zaraz dopiszę Twój adres do mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, przepraszam za tych "starych". Oczywiście miałam na myśli dawnych. Takich... starych, dobrych :).

    OdpowiedzUsuń