Wciąż się uczę czegoś nowego o funkcjonowaniu w pojedynkę.
Kiedyś Roma Ligocka doradzała, żeby samotna osoba zawsze miała w zamrażarce przygotowany rosół na tzw. wszelki wypadek. Jaka to słuszna rada, potwierdzam w takie dni jak dzisiaj, gdy nie najlepiej się czuję.
Nie jestem chora, to tylko taki gorszy dzień, ale nie chce mi się ani wyjść z domu na zakupy, ani stać przy garach. Mam ochotę dużo leżeć i odpoczywać. Przydałaby się awaryjna zupka czy jakieś pierogi, które tylko odgrzać. Muszę o tym pamiętać przy następnym gotowaniu i coś do tej zamrażarki odłożyć. A dziś nagotuję sobie kaszy gryczanej i popiję mlekiem. Prosto, lecz smacznie
Panowie wymieniający okno na początku mijającego tygodnia zdemontowali mi zaokienną suszarkę. Oświadczyli, że do nowego okna nie można jej przymocować. Szkoda. I na czym teraz powieszę sirkorkową słoninkę? A na wiosnę? Nie będzie pachnącego słońcem prania? Coś muszę wymyślić.
Chciałoby się w takie dni jak dziś, żeby ktoś przytulił, herbatę podał, powspółczuł trochę... Ech...
Z okazji moich wczorajszych czterdziestych urodzin możecie mi tego życzyć :)
Marto,życzę Ci ,aby spełniły się Twoje najskrytsze marzenia...
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Baju.
OdpowiedzUsuńNiech się spełnią Twoje marzenia, niech pojawi się w Twoim życiu Ktoś, kto doceni Ciebie i stanie się częścią Twojego świata. Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńMarzeń do marzenia i tych do spełnienia, pogody ducha, wielu powodów do uśmiechu i dobrych ludzi na Twojej drodze tego bardzo serdecznie życzę :-) Uśmiechaj się jak najczęściej do siebie i innych. Margret
OdpowiedzUsuńMarto, przestań się nad sobą użalać, bo co Ci to da?
OdpowiedzUsuńSkórkę możesz powiesić na jakimś przydrożnym drzewku.
Życzę Ci po prostu dużo szczęścia.
Aniu, nie użalam się, ot w takim sobie nastroju napisałam kilka słów. Za życzenia serdecznie dziękuję.
OdpowiedzUsuń